Obrona Wybrzeża 1939 r.

Berlin

Dostałem info od pana Andrzeja syna p. Wacława:
Zawiadamiam że dn.26.11.2010r w Warszawie w wieku 90 lat, zmarł mój tata szer. pil.rezerwy, obrońca Oksywia Wacław Zarudzki. Pogrzeb odbędzie sie w Warszawie na Cmentarzu Północnym w dniu 03.12.2010r (piatek).

Kolejny Obrońca Wybrzeża odszedł z tego swiata.
Cześć JEGO PAMIĘCI !

Krótko o plutonie MDLot którego był zolnierzem:

Pluton sformowano w ramach mobilizacji sierpniowej w dniach 24-31 VIII 1939 roku, z przydziałem do Morskiego Dywizjonu Lotniczego. Dowódcą plutonu został ppor. rez. pilot. Edmund Jereczek Obserwator- ppor. mar. obs. Alfons Górski Piloci- mat pil. Stefan Czerwiński, szer. rez. pil. Wacław Zarudzki Wyposażenie- 2 samoloty RWD-13 ze stanu Aerokulbu Gdańskiego, 1 Lublin R-XIII ter z MDLot. 1 września- rozkazem d-cy LOW pluton został przydzielony do kompani sztabowej. Samoloty umieszczono w hangarze portu lotniczego, a następnie w hangarze Aeroklubu Gdańskiego na lotnisku Rumia. 9 września- ewakuacja plutonu lotem niskim na Kępe Oksywską. Samoloty ukryto w parku majątku Obłuże. W tym czasie OPL lotniska [ km. Vickers wymontowany z R-XIII przez mata pil. Czrwińskiego i szer. pil. Zarudzkiego ] prawdopodobnie zestrzelił niemiecki bombowiec. 13 września ppor. Jereczek otrzymał rozkaz przelotu samolotów RWD- 13 do Szwecji, natomiast pilot R-XIII[ mat. Czerwiński ] miał przygotować sie do lotu z meldunkiem na Hel. Oba samoloty wystartowały lecz do celu doleciał tylko ppor. Jereczek lądując w poblizu miejscowości Visby na wyspie Gotland. Samolot ppor. Jereczka widoczny na zdjęciu obok. Szer. pil. Zarudzki natomiast po kilku minutach lotu musiał zawrócić na skutek awarii silnika i lądować na polach majątku Obłuże. To ten co był teraz na ebay-u 17 września- wystartował wieczorem mat pil. Czerwiński z pasażerem [ kim on był? ] na samolocie R-XIII ter. W kilka minut po starcie samolot runął do morza. Pilot zginął, a nieprzytomnego pasażera uratowano. Prawdopodobnie przyczyną wypadku był błąd w pilotażu. Ponoc RWD ppor. Jareczka byl wykorzystywany jeszcze w latach 50tych na Visby

Muszyn28

Wielka szkoda ;( Mam nadzieję że uhonorują go salwą. Moja babcia przeżyła wojnę (w chwili wybuchu miała 7 lat) i dużo od niej ciekawych opowieści się nasłuchałem i mam nadzieję że jeszcze nie jedna usłyszę. Bardzo ciekawy materiał, postarałeś się.