|
Obrona Wybrzeża 1939 r. Forum o Obronie Wybrzeża ma na celu skupienie w jednym miejscu jak największej ilości informacji o wszystkim co związane z LOW. Dzielenie się zdobytymi informacjami - a tym samym niesienie pomocy innym zainteresowanych tematem. |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Berlin
starszy strzelec
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: GdYnIa
|
Wysłany: Pon 18:26, 27 Lut 2006 Temat postu: kmdr. Henryk Kłoczkowski- cała prawda. |
|
|
Henryk Kłoczkowski
Przed wojną uważany za najlepszego z dowódców okrętów podwodnych m.in. z racji doświadczenia wyniesionego przez niego ze służby w carskiej marynarce podczas I wojny światowej. Z przyczyn patriotycznych, czy też dydaktycznych przemilczano prawdziwą, a haniebną rolę jaką odegrał w historii ORP "Orzeł" były oficer Henryk Kłoczkowski.
Kiedy 31 sierpnia 1939 roku marynarze kładli się spać, nie sądzili, że o piątej rano zerwie ich rozkaz wyprowadzenia „Orła” z Oksywia do wyznaczonego sektora działań wojennych. Dowódca okrętu, komandor Henryk Kłoczkowski, spędził noc na lądzie i zezwolił na to również podoficerom. Dlatego „Orzeł” wyszedł z portu z blisko dwugodzinnym opóźnieniem w rejon ześrodkowania narażająć się na zbombardowanie przez Luftwaffe. 4 września komandor Kłoczkowski rozkazał opuścić sektor. Tłumaczył się przed oficerami koniecznością uniknięcia zagrożenia i zamiarem atakowania nieprzyjacielskiej żeglugi, co w obszarze działania „Orła” było niemożliwe. W tym czasie okręt był kilkakrotnie atakowany bombami głębinowymi. Mimo zejścia na głębokość 70 m detonacje wywołały rozszczelnienie balastów i zgaśnięcie świateł. Samowolna decyzja dowódcy zrodziła niepokój wśród oficerów.
Załoga zaczęła podejrzewać, że komandor unika boju. 6 września „Orzeł” znalazł się w rejonie Gotlandii, a zaniepokojone Dowództwo Floty zaleciło Kłoczkowskiemu zmianę sektora działania. Mimo zapewnień komandora o gotowości do podjęcia walki, marynarze zrozumieli, że znaleźli się w rejonie nienawiedzanym przez okręty i statki handlowe wroga. Na domiar złego dowódca zaczął uskarżać się na dolegliwości żołądkowe. Przestał jeść w mesie i pił tylko herbatę. Zastępca Kłoczkowskiego, kapitan marynarki Jan Grudziński, poinformował Hel o chorobie komandora. Nie przekazał jednak najważniejszego: załoga „Orła” podejrzewała, że chory symuluje. W kabinie dowódcy znaleziono zapasy żywności, ktoś widział, jak zaufany bosman przynosi mu paczki z jedzeniem. Gdy na okręcie zapanował nastrój przygnębienia, potęgowany bezczynnością i złymi wiadomościami z kraju, niespodziewanie 12 września „Orzeł” zauważył przepływający w pobliżu niemiecki zbiornikowiec. Głodnych sukcesu marynarzy ogarnęła euforia, szybko zgaszona jednak przez komandora. Zrezygnował z ataku, tłumacząc, że „Bremen” nie jest załadowany.
„Kłocz” był w coraz gorszym stanie psychicznym, wystraszony i roztrzęsiony. Na pewno nie nadawał się już do dowodzenia okrętem. Oficerowie nalegali, by w pobliżu Gotlandii opuścił jednostkę na łodzi, komandor postanowił jednak wejść do portu państwa neutralnego. Wskazał na Tallin.
Rzut oka na mapę rodzi pytanie o motywy komandora. W pobliżu bowiem znajdowały się porty szwedzkie, łotewskie i fińskie – one też były brane pod uwagę w instrukcjach Dowództwa Floty. Kłoczkowski powoływał się na znajomości, które zawarł w stolicy Estonii podczas oficjalnych wizyt przed wojną. Zdecydował, że będzie to najlepsze miejsce do naprawienia uszkodzonej sprężarki i usunięcia drobnych usterek. Gdy 14 września „Orzeł” pojawił się na redzie Tallina, szybko został otoczony przez uzbrojonych marynarzy, a w pobliżu pojawiła się estońska kanonierka. Dowodzi to jego zdrady wobec Ojczyzny i tchórzostwa. Po wkroczeniu do Estonii Armii Czerwonej w 1940 roku został wzięty do niewoli, z której został uwolniony dopiero po podpisaniu umowy Sikorski-Majski. Kłoczkowski trafia do armii Andersa i latem 1941 roku pisze prośbę o wysłanie do Wielkiej Brytanii. Dowództwo Sztabu Naczelnego Wodza początkowo odmawia, z powodu doniesień o postawie komandora w obozie jenieckim i sprawie internowania „Orła”. Ostatecznie jednak Kłoczkowski trafia do Anglii w grudniu 1941 i staje przed Sądem Wojennym. Na podstawie zarzutów spisanych przez załogę ORP "Orzeł" (zatonął w czerwcu 1940 roku) sąd uznał go za winnego tchórzostwa maskowanego symulowaną chorobą i bezpodstawnego wprowadzenia "Orła" do Tallina. Podczas procesu usiłuje zrzucić winę na nieżyjących już marynarzy „Orła”, zostaje skazany na cztery lata więzienia (nie wykonana) i wydalenie z Marynarki oraz zdegradowany do stopnia marynarza. Udowodnione zostało tylko „niedopełnienie obowiązków służbowych”, co pozwoliło Kłoczkowskiemu uniknąć kary śmierci i wyjechać do USA, gdzie służył we flocie handlowej. Tam też zmarł w 1962 roku. W 1944 roku wyrok Sądu Morskiego został zakwestionowany przez prokuratora Najwyższego Sądu Wojskowego, który wniósł o rewizję sprawy na korzyść skazanego, ale wniosek ten nie miał dalszego biegu. Zdrajca Kłoczkowski zmarł w Ameryce w 1964 roku. Sprawa Kłoczkowskiego to największa plama na honorze naszej marynarki z okresu II wojny światowej. Nie może więc dziwić, że podnosząc zasługi "Orła" dyskretnie przemilczano haniebną rolę jaką odegrał Kłoczkowski w tej historii. Najlepszy dowód to zrealizowany w latach 50-tych film pt. "ORP Orzeł". W nim to postać pierwszego dowódcy "Orła" została przedstawiona niezgodnie z prawdą w bardzo korzystnym świetle. Jego imię nie zasługuje na podtrzymywanie legendy o dowódcy "Orła" "wyokrętowanego z powodu choroby". Jeszcze w maju 1939 roku Kłoczkowski protestował przeciwko objęciu stanowiska zastępcy "Orła" przez zdolnego kpt. Grudzińskiego.
Co skłoniło Kłoczkowskiego do zlekceważenia dyrektyw dowództwa i podjęcia ryzyka prowadzącego do „aresztowania” okrętu w porcie neutralnym? Spróbujmy rzucić nieco światła na mało znane i ukrywane przez historyków PRL-u fakty. Przed wojną Kłoczkowski uchodził za jednego z najlepszych i najbardziej doświadczonych podwodniaków. Jego awans na dowódcę chluby floty był naturalną konsekwencją błyskotliwej kariery w Marynarce Wojennej. Jednak kiedy w Holandii nadzorował prace przy budowie „Orła”, wykryto jego romans z luksusową prostytutką. Sprawa trafiła do dowództwa, ale została wyciszona. Biorąc pod uwagę fakt, że w latach 30. Holandia stanowiła obiekt szczególnego zainteresowania Abwehry, należy przypuszczać, że niemieccy agenci posiadali materiały kompromitujące Kłoczkowskiego. Nie wiemy, czy zdecydował się na współpracę, czy był tylko obiektem nacisków i szantażu.
Jest jednak bezsporne to, że po powrocie z Holandii Kłoczkowski zadziwiał przyjaciół manifestowaniem proniemieckich sympatii i krytykowaniem własnej armii. Polski kontrwywiad zainteresował się więc komandorem. Pływający z nim na „Orle” kapitan Grudziński był jednocześnie oficerem informacyjnym i „opiekunem” Kłoczkowskiego, co mogłoby tłumaczyć nieprzyjazny stosunek dowódcy do swego zastępcy.
Zachowane dokumenty z tego okresu mówią, że „dowódca »Orła« związał się z grupą prosowiecką” i był przez współtowarzyszy niewoli bojkotowany. Zaczął głosić peany na cześć komunizmu i pokrętne teorie o słuszności współpracy Polski z Rosją. Fakt, że uniknął śmierci, oraz pogłoski, jakoby przed uwięzieniem w Kozielsku przebywał w Moskwie, rodzą przypuszczenia, że komandor mógł nawiązać współpracę z NKWD lub GRU. Jednoznaczne osądzenie tej sprawy uniemożliwiają historykom zamknięte na głucho drzwi rosyjskich archiwów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 15:53, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba mała aktualizacja by się przydała. Bo to było wiadome przez 60 lat komunizmu.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 15:55, 08 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berlin
starszy strzelec
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: GdYnIa
|
Wysłany: Wto 17:10, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
To prosimy o sprostowanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:17, 09 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Z jakichś powodów skrypt nie pozwala mi wysłać długiego posta. Pisze coś o 24 godzinach i coś o 3 postach od rejestracji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berlin
starszy strzelec
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: GdYnIa
|
Wysłany: Czw 16:46, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie da rady tego obejść trzeba napisać 3 posty- mogą byc ble ble bel- póżniej moderator je wykasuje, lub podzielić posta na 3 części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:30, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Berlin napisał: | Henryk Kłoczkowski
Przed wojną uważany za najlepszego z dowódców okrętów podwodnych m.in. z racji doświadczenia wyniesionego przez niego ze służby w carskiej marynarce podczas I wojny światowej. |
H.Kłoczkowski nie służył w Carskiej MarWoj podczas I wojny światowej. Wprawdzie wstąpił do Szkoły Kadetów Morskich, lecz bolszewicy zamknęli szkołę w trakcie edukacji, i dlatego jej nie ukończył.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:30, 11 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Berlin napisał: | Kiedy 31 sierpnia 1939 roku marynarze kładli się spać, nie sądzili, że o piątej rano zerwie ich rozkaz wyprowadzenia „Orła” z Oksywia do wyznaczonego sektora działań wojennych. Dowódca okrętu, komandor Henryk Kłoczkowski, spędził noc na lądzie i zezwolił na to również podoficerom. Dlatego „Orzeł” wyszedł z portu z blisko dwugodzinnym opóźnieniem w rejon ześrodkowania narażająć się na zbombardowanie przez Luftwaffe. |
Są to pomówienia i plotki oraz wierutne kłamstwa. Z dostępnych dokumentów wynika, że Orzeł opuścił Oksywie około 6:35 przez wyjście północne. Najprawdopodbniej zostało to spowodowane tym, że większość okrętów w porcie oddało cumy. Ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że Kłoczkowski był na pokładzie Orła w czasie porannego nalotu samolotów zwiadowczych. Tak samo wiadomym jest, że bezpośrednio po nalocie samolotów zwiadowczych o godzinie 5:30 H.Kłoczkowski rozmawiał przez telefon w budynku D.Floty na Oksywiu z A.Mohuczym, od którego wówczas otrzymał rozkaz wyjścia w morze. W taki sam sposób rozkazy otrzymał B.Krawczyk dowódca O.R.P. Wilk.
Berlin napisał: | 4 września komandor Kłoczkowski rozkazał opuścić sektor. Tłumaczył się przed oficerami koniecznością uniknięcia zagrożenia i zamiarem atakowania nieprzyjacielskiej żeglugi, co w obszarze działania „Orła” było niemożliwe. W tym czasie okręt był kilkakrotnie atakowany bombami głębinowymi. Mimo zejścia na głębokość 70 m detonacje wywołały rozszczelnienie balastów i zgaśnięcie świateł. Samowolna decyzja dowódcy zrodziła niepokój wśród oficerów. |
4 września 1939 rano Orzeł wykonując rozkaz zbliżenia się do Gdańska, nie powiadomiony przez nikogo, wpłynął w pole minowe postawione dzień wcześniej przez O.R.P. Wilk. Kiedy okręt szczęśliwie przeszedł przez miny natknąl się na niemieckie okręty zwalczania okrętów podwodnych. Jednostki niemieckie przeszukiwały rejon i wypierały Orła na północ. Mając zaminowaną drogę powrotną oraz brak celów dla torped H.Kłoczkowski ropoczął odwrót na północny wschód w kierunku sektroa ORP Ryś. Tam został zbombardowany pomiędzy godziną 15, a 20.
Berlin napisał: | 6 września „Orzeł” znalazł się w rejonie Gotlandii, a zaniepokojone Dowództwo Floty zaleciło Kłoczkowskiemu zmianę sektora działania. Mimo zapewnień komandora o gotowości do podjęcia walki, marynarze zrozumieli, że znaleźli się w rejonie nienawiedzanym przez okręty i statki handlowe wroga. |
Orzeł znalazł się w okolicach Gotlandii 6 września z celem określenia pozycji własnej oraz kalibracji urządzeń nawigacyjnych, które zostały zatrzymane podczas bombardowania w dniu 4 września. Drugą przyczyną były naprawy usterek okrętu po tychże bombardowaniach. Orzeł przebywał tam do nocy 7 - 8 września, kiedy skierował się do nowego sektora wyznaczonego mu rozkazem o zmianie sektorów. Tylko Wilk i Orzeł objęły swoje nowe sektory. Okręt przebywał u wybrzeży Prus Wschodnich do czasu odejścia w kierunku Estonii. Zostało to ustalone ponad wszelką wątpliwość.
Berlin napisał: | Na domiar złego dowódca zaczął uskarżać się na dolegliwości żołądkowe. Przestał jeść w mesie i pił tylko herbatę. Zastępca Kłoczkowskiego, kapitan marynarki Jan Grudziński, poinformował Hel o chorobie komandora. |
Objawy chorobowe u dowódcy okrętu, załoga zauważyła już na tydzień przed wybuchem wojny. Kpt.mar.J.Grudziński nie miał żadnego prawa wysyłać żadnych depesz bez rozkazu dowódcy okrętu kmdr.ppor.mar. H.Kłoczkowskiego. I tak też to wyglądało, sam H.Kłoczkowski poinformował Hel, że nie jest w stanie dowodzić okrętem.
Berlin napisał: | Nie przekazał jednak najważniejszego: załoga „Orła” podejrzewała, że chory symuluje. W kabinie dowódcy znaleziono zapasy żywności, ktoś widział, jak zaufany bosman przynosi mu paczki z jedzeniem. |
W kabinie dowódcy nie znaleziono żadnych zapasów. W prawdzie ppor.mar.M.Mokrski oskarżył, bosmn.Koteckiego o skryte dokarmanie dowódcy, innych podoficerów o przynoszenie "jaj", ale oskrażenia te padły w Wielkiej Brytanii. W warunkach okrętu podwodnego nie istniała możliwość uczynienia czegokolwiek skrycie. Oskarżenia te zostały wyśmiane przez członków załogi ORP Orzeł.
Berlin napisał: | Gdy na okręcie zapanował nastrój przygnębienia, potęgowany bezczynnością i złymi wiadomościami z kraju, niespodziewanie 12 września „Orzeł” zauważył przepływający w pobliżu niemiecki zbiornikowiec. Głodnych sukcesu marynarzy ogarnęła euforia, szybko zgaszona jednak przez komandora. Zrezygnował z ataku, tłumacząc, że „Bremen” nie jest załadowany. |
Najpierw kilka danych dotyczących S/S Bremen:
wodowany: 2 sierpień 1928
dziewiczy rejs: 16 lipiec 1929 (zdobywca błękitnej wstęgi Atlantyku, dla najszybszej podróży do USA)
długość: 286.1 m
zanurzenie: 31 m
wyporność 51 656 ton
W dniu 12 września ścigany przez krążowniki adm.Forbesa uciekał z Nowego Jorku do Murmańska. S/S Bremen nie był zbiornikowcem lecz transatlantykiem.
Berlin napisał: | „Kłocz” był w coraz gorszym stanie psychicznym, wystraszony i roztrzęsiony. Na pewno nie nadawał się już do dowodzenia okrętem. Oficerowie nalegali, by w pobliżu Gotlandii opuścił jednostkę na łodzi, komandor postanowił jednak wejść do portu państwa neutralnego. Wskazał na Tallin. |
Hipoteza o objawach choroby żołądkowej na skutek nerwów została wysnuta dopiero w UK na podstawie interpretacji oświadczenia ze Szwecji przez oficera prowadzącego dochodzenie
Berlin napisał: | Rzut oka na mapę rodzi pytanie o motywy komandora. W pobliżu bowiem znajdowały się porty szwedzkie, łotewskie i fińskie – one też były brane pod uwagę w instrukcjach Dowództwa Floty. |
Zgodnie z dokumentami Kierownictwa Marynarki Wojennej polskie okręty podwodne zawijając do portów neutralnych w pierwszej kolejności miały płynąć do wyjątkowo przyjaznej Polsce, Estonii.
Berlin napisał: | Gdy 14 września „Orzeł” pojawił się na redzie Tallina, szybko został otoczony przez uzbrojonych marynarzy, a w pobliżu pojawiła się estońska kanonierka. Dowodzi to jego zdrady wobec Ojczyzny i tchórzostwa. |
Orzeł stał na redzie portu Tallin od godziny 21:30 14 września do około południa dnia 15 września kiedy go internowano. Okręt przebywał w odległości około 8 mil morskich od wejścia do portu, stał w dryfie, nie pilnowany i z kompletna załogą od godziny 5:00 rano 15 września.
Berlin napisał: | Po wkroczeniu do Estonii Armii Czerwonej w 1940 roku został wzięty do niewoli, z której został uwolniony dopiero po podpisaniu umowy Sikorski-Majski. Kłoczkowski trafia do armii Andersa i latem 1941 roku pisze prośbę o wysłanie do Wielkiej Brytanii. Dowództwo Sztabu Naczelnego Wodza początkowo odmawia, z powodu doniesień o postawie komandora w obozie jenieckim i sprawie internowania „Orła”. Ostatecznie jednak Kłoczkowski trafia do Anglii w grudniu 1941 i staje przed Sądem Wojennym. |
Oj chyba był to rok 1942, a Kłoczkowskiemu zafundowanu wycieczkę po sowieckich więzieniach w Moskwie, ponieważ adm.J.Świrski obawiając się buntu oficerów z Orła i Wilka musiał walczyć o własny stołek.
Berlin napisał: | Na podstawie zarzutów spisanych przez załogę ORP "Orzeł" |
Jedynie oficerów. Pozostali przy życiu podoficerowie zeznając w ciągu lat podważali oskrażenia.
Berlin napisał: | sąd uznał go za winnego tchórzostwa maskowanego symulowaną chorobą |
Od zarzutu symulowania choroby został uwolniony.
Berlin napisał: | Udowodnione zostało tylko „niedopełnienie obowiązków służbowych”, co pozwoliło Kłoczkowskiemu uniknąć kary śmierci i wyjechać do USA, gdzie służył we flocie handlowej. Tam też zmarł w 1962 roku. |
Kłoczkowskiemu nie udowodniono niczego. Wyrok został wydany na długo przed rozprawą sądową.
Berlin napisał: | W 1944 roku wyrok Sądu Morskiego został zakwestionowany przez prokuratora Najwyższego Sądu Wojskowego, który wniósł o rewizję sprawy na korzyść skazanego, ale wniosek ten nie miał dalszego biegu. |
1946 roku.
Berlin napisał: | Zdrajca Kłoczkowski zmarł w Ameryce w 1964 roku. |
1962 roku. Zmarł w pracy na zawał serca. Pracował w Portsmouth New Hampshire w stoczni okrętów podwodnych USNAVY. Pod kątem współpracy z Sowietami został wielokrotnie prześwietlony.
Berlin napisał: | Sprawa Kłoczkowskiego to największa plama na honorze naszej marynarki z okresu II wojny światowej. |
Z całą pewnością. Choć może nie tyle marynarki, a plama na systemie prawa.
Berlin napisał: | Najlepszy dowód to zrealizowany w latach 50-tych film pt. "ORP Orzeł". W nim to postać pierwszego dowódcy "Orła" została przedstawiona niezgodnie z prawdą w bardzo korzystnym świetle. |
Na samym pocztku filmu narrator mówi, że nie nalezy się doszukiwać postaci historycznych ponieważ to nie jest film historyczny. Dzięki konsultantowi B.Romanowskiemu byłemu uczniowi H.Kłoczkowskiego oraz dowódcy słynnego O.R.P. Dzik - wizerunek przedstawiono dużo bardziej bliski prawdy.
Berlin napisał: | Jeszcze w maju 1939 roku Kłoczkowski protestował przeciwko objęciu stanowiska zastępcy "Orła" przez zdolnego kpt. Grudzińskiego. |
Zdolności kpt.J.Grudzińskiego objawiały się między innymi w braku umiejętności zanurzenia Orła.
Na dziś starczy.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 12:31, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berlin
starszy strzelec
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: GdYnIa
|
Wysłany: Wto 18:34, 29 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Na swoją obronę chciałbym dodać ze tekst umieszczony przeze mnie nie jest mojego autorstwa a znaleziony w necie. i według książek wydawał mi sie prawdziwy.
Grom skąd czerpiesz wiedzę na jakiej podstawie są twoje opisy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 20:21, 29 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Berlin napisał: | Na swoją obronę chciałbym dodać ze tekst umieszczony przeze mnie nie jest mojego autorstwa a znaleziony w necie. i według książek wydawał mi sie prawdziwy.
Grom skąd czerpiesz wiedzę na jakiej podstawie są twoje opisy? |
Dokumentacji procesowej i wielu innych materiałów z archiwów. Choć w przypadku S/S Bremen wystarcza internet. Znam ten tekst. Nie musisz się bronić.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 20:23, 29 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 14:10, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: |
Berlin napisał: | Na swoją obronę chciałbym dodać ze tekst umieszczony przeze mnie nie jest mojego autorstwa a znaleziony w necie. i według książek wydawał mi sie prawdziwy.
Grom skąd czerpiesz wiedzę na jakiej podstawie są twoje opisy? |
Dokumentacji procesowej i wielu innych materiałów z archiwów. Choć w przypadku S/S Bremen wystarcza internet. Znam ten tekst. Nie musisz się bronić. |
Jeśli to możliwe to prosiłbym o kontakt. Interesują mnie te dokumenty procesowe na które się powołujesz. Czy jest możliwość zeskanowania ich i przesłania pocztą [link widoczny dla zalogowanych], chciałbym zweryfikować ja z dokumentami które ja posiadam, również procesowymi wskazującymi jednak na winę Kłoczkowskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
2mps
Sztab/Administrator
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:12, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Moze sie okazać tak jak w przypadku tow. Rusinka ze jednak prawda była tak jak przedstawił ja Berlin a ktos próbuje przekrecic i wybielic fakty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|